Dla kogoś oglądanie rekordowego skoku ekstremalnej terenówki może być czymś niegodnym uwagi. Dla mnie był to powrót do świata ogromnej mocy, niezwykłej techniki i ludzi z pasją.
Parę dni temu
przeglądając sobie pewien kanał motoryzacyjny na YouTube, natrafiłem na krótki,
ale interesujący film. Przedstawiał on amerykańskiego kierowcę wyścigowego –
Dana Runte, oraz jego próbę pobicia rekordu długości skoku Monster Truckiem.
Prócz tego można było dowiedzieć się paru szczegółów technicznych dotyczących
owej nieprzeciętnej terenówki, a także poznać postać Boba Chandlera –
człowieka, który ponad 30 lat temu zbudował pierwszą w historii „potworną” ciężarówkę. Dla kogoś
być może byłby to kolejny filmik przedstawiający jakiegoś szaleńca robiącego
dziwne rzeczy swoim bezsensownym samochodem. Ja byłem zachwycony. Dla mnie był
to powrót do czasów dzieciństwa.
Także i dziś dobrze pamiętam, że
będąc jeszcze dzieciakiem, który chodził do podstawówki, byłem fanem tego mało
znanego w Polsce sportu, który za oceanem od wielu lat cieszy się niemałą
popularnością. Wiele godzin poświęcałem na ściganie się tymi maszynami w grze
komputerowej, a kiedy miałem okazję poserfować po Internecie (wtedy jeszcze nie
miałem Internetu w domu) ciężko było mnie odciągnąć od stron z informacjami i
zdjęciami Monster Trucków. Gdy po szkole miałem wolne popołudnie, organizowałem
sobie w komputerowym świecie różne mistrzostwa i zawody.
Opony tego auta raczej nie są za słabo napompowane.
Nad łóżkiem z kolei
miałem poprzyklejanych parę zdjęć przedstawiających szalone maszyny w akcji.
Pamiętam też dobrze poprzedni wyczyn Dana Runte, kiedy rozpędzoną terenówką
wykonał skok nad ustawionym na ziemi Boeingiem 727. Znałem również nazwy
poszczególnych samochodów: Bear Foot, Rampage, Grave Digger, Power Wheels, czy
mój ulubiony Bigfoot – niebieski pickup z pomarańczowym, przypominającym błyskawicę winylem na boku. To był dla mnie wspaniały świat ogromnej mocy,
niezwykłej techniki i ludzi z pasją.
To właśnie wspomniany przeze mnie
Bigfoot jest pierwszym w historii Monster Truckiem. Z tej właśnie racji często
jest przy nim stosowane określenie „The Original Monster Truck”. Pierwszy
egzemplarz powstał w roku 1974 kiedy to pochodzący z St. Louis
inżynier-mechanik Bob Chandler, chcąc zbudować auto mające posłużyć
zaspokojeniu jego off-roadowej pasji, wziął rodzinnego pickupa - Forda
F-250, zamontował mu wyższe zawieszenie oraz koła od jakiejś maszyny
rolniczej. Pojazd wraz ze swoimi możliwościami, do których zaliczało się między
innymi rozjeżdżanie zwyczajnych samochodów,
wkrótce zyskał taką popularność, że Bob zaczął być zapraszany na
rozmaite imprezy i pokazy. Na początku lat 80-tych prócz Bigfoot’a, pojawiały
się także inne auta. To przyczyniło się do zorganizowania pierwszych zawodów.
Stopniowo zaczęły one zyskiwać popularność, a także przybierać coraz bardziej
zorganizowaną formę. Zyskiwał też poziom bezpieczeństwa zawodów. Dzisiaj do
jego elementów zaliczają się ognioodporne kombinezony, profesjonalne kaski
wyścigowe, a także znany z Formuły 1 system HANS, który utrzymuje głowę i
kręgosłup w jednej linii zapobiegając negatywnym skutkom nadmiernych
przeciążeń, a także solidne klatki bezpieczeństwa. Z kolei Bigfoot Team stał się sporą firmą,
która budowała coraz nowocześniejsze pojazdy. Dzisiaj flota tego zespołu ma już
na koncie kilkadziesiąt modeli tych wyjątkowych maszyn, a prócz różnych wersji
tego najsłynniejszego Monster Trucka, z garażów Boba Chandlera wyjechały też auta o m.in. takich nazwach jak
Wildfoot, Snake Bite czy Summit Bigfoot.
Zawody Monster Trucków przypominają
swoją formą wyścigi typu „drag”. Na
krótkiej trasie kierowcy mają jednak do pokonania różne przeszkody takie jak
rampy, błoto, czy ustawione w rządku samochody. Wyścigi odbywają się zarówno na
otwartym terenie, ale mogą być też organizowane na przygotowanych ku temu stadionach i w dużych halach, które są
codziennym miejscem pracy futbolistów bądź areną występów znanych muzyków. Spotyka
się też rywalizację typu „freestyle” w której zbiera się punkty za efektowny
przejazd, a także konkursy na najdłuższy skok.
Bigfoot - The Original Monster Truck
Pojemność silników wynosi ponad 9000
cm3. Ich moc waha się od ponad 1000 koni
mechanicznych do nawet 2000
KM. Dzięki tak dużej sile przy odpowiednio mocnym wciśnięciu
„gazu” samochód staje dęba. Gdyby maszyny mówiły tak jak w bajce „Auta” i któregoś dnia Bugatti Veyron
spotkałby Monster Trucka i zapytał go o moc, to mimo swoich 1001 KM pod maską pewnie
odjechałby nieco zawstydzony. Te ekstremalne maszyny wysokie na cztery metry i
o kołach wielkości dorosłego człowieka mogą rozpędzić się do 140 km/h. Wydawać się może
niewiele, ale przy wadze 7 ton wynik ten jest całkiem niezły. Zastanawiać się możecie
ile kosztuje wybudowanie takiego potwora. Koszt waha się od 150 do 250 tysięcy
dolarów. Teraz wystarczy to pomnożyć przez trzy by otrzymać cenę w polskich
złotówkach. Oczywiście do tego dochodzą jeszcze koszty utrzymania, które
również do niskich nie należą.
Prawdopodobnie po tym tekście nie
staniecie się nagle fanami Monster Trucków. Miło było jednak przybliżyć Wam
świat tych ekstremalnych samochodów. A co z Danem i jego próbą pobicia
rekordu? Szesnastego września tego roku,
w słoneczną niedzielę skoczył w Indianapolis na odległość ponad 70 metrów. Poprzedni
wynik osiągnięty nad Boeingiem 727 został pobity, a nowy wpisany do Księgi
Rekordów Guinessa.
29.09.2012
Jeśli chcesz poznać postać Boba Chandlera, Dana Runte i obejrzeć rekordowy skok kliknij tutaj: